Czy stres jest nieodłącznym elementem domowych sesji zdjęciowych? Tak, ale zapewniam Was, że trwa on dosłownie chwilę. Kiedy orientujecie się, że tak naprawdę nie robicie nic nowego, przecież proszę Was tylko o to, żebyście zaczęli bawić się z Waszym dzieckiem 🙂 Zapominacie o stresie, bo w tym samym czasie musicie ogarniać rozbiegane dziecko 🙂
Czy podczas sesji trzeba było gonić Makarego? Tak! Ale czy jest to dla jego rodziców jakaś nowość? Zdecydowanie nie 🙂 Łapanie, przytulanie i wygłupy, to tylko część naszej sesji, kolejnym etapem, było czytanie książeczki, które tak pochłonęło Makarego, że nie dało się go odciągnąć nawet na minutę! Z pewnością była to wyjątkowo ciekawa lektura 🙂