Dlaczego nie oddaję pików RAW?
Częstym pytaniem zadawanym fotografom przez klientów jest pytanie o surowe pliki RAW. Czy po sesji mogą oni otrzymać te pliki razem ze zdjęciami. Odpowiedź w moim wypadku oczywiście brzmi nie. Nie ma w tym dla mnie nic dziwnego, że nie oddaję swoich RAWów. Pliki RAW są to surowe pliki, jak sama ich nazwa mówi i wymagają one dalszej pracy, w tym wypadku cyfrowego wywołania i dalszej obróbki.
To co wyróżnia fotografów między sobą, to min. identyfikacja wizualna. Dlatego można rozróżnić style osób fotografujących, Ponieważ to co robią ze swoimi zdjęciami jest charakterystyczne właśnie dla nich. Poza sposobem kadrowania, używania poszczególnych obiektywów i charakterystycznych kadrów, każdy fotograf różni się sposobem obrabiania zdjęć.
Jeśli podobają się Wam moje fotografie i akceptujecie ich styl, jednocześnie akceptujecie sposób w jaki dane zdjęcia zostały przeze mnie obrobione. Pliki RAW to takie pliki, które nie będąc poddane obróbce nie zostały przeze mnie dokończone. Może wydawać się Wam, że obróbka nie ma znaczenia, jednak ma ona wpływ na efekt końcowy zdjęcia. Możecie się o tym przekonać na podstawie tych kilku zdjęć, które tutaj umieściłam. Przed obróbką wszystko jest z nimi w porządku, jednak dopiero „po” nabierają swojego charakterystycznego wyglądu.
Myślę, że niewielu fotografów oddaje klientom surowe zdjęcia. To tak jakby malarz oddał niedokończony obraz. Niby wszystko na nim widać i wiadomo co przedstawia, ale nie jest jeszcze skończony. Ja nie oddaję niedokończonej pracy. Staram się, żeby każda wykonywana przeze mnie sesja, czy reportaż zostały dopięte na ostatni guzik. A często wymaga to kilku dni pracy nad zdjęciami.
Zdaję sobie sprawę z tego, że wielu osobom mogą podobać się właśnie takie surowe i nieobrabiane zdjęcia. Nie ma w tym zupełnie nic złego. Jednak wybierając swojego fotografa akceptujecie jego styl, a jeśli styl Wam nie odpowiada, należy poszukać kogoś innego 🙂
W internecie jesteśmy zalewani falą zdjęć, które są poddawane obróbce w najróżniejszy sposób. Z łatwością można ustalić, co nam się podoba, a co nie. Znam zwolenników surowych zdjęć, takich, które wyszły prosto z aparatu. Kiedyś jeden fotograf powiedział mi, że on nie obrabia zdjęć, bo nie jest grafikiem tylko fotografem. Szanuję taką opinię, ale się z nią nie zgadzam.
Czy pisarze, którzy piszą na tabletach, czy komputerach, nie są pisarzami, bo nie używają pióra? 🙂 Obecnie mamy dostępnych do wykorzystania wiele narzędzi, które ułatwiają nam pracę i umożliwiają otrzymywanie efektów, o jakich tylko zamarzymy. Nie uważam, żeby obrabianie zdjęć było ingerencją w fotografie. Dla mnie obróbka jest wisienką na torcie, wisienką, którą bardzo lubię, i która sprawia mi wiele radości.
Mam nadzieję, że mnie rozumiecie i odpowiedziałam na to częste pytanie. Mimo tego, że nie dostajecie wszystkich zdjęć z sesji, mam nadzieję, że te które otrzymacie będą przynosiły Wam wiele radości i pozostaną pamiątką na długie lata 🙂