Kiedy przychodząc na przygotowania panny młodej zastajesz ją robiącą swój własny bukiet ślubny, wiedz, że to będzie wyjątkowy ślub. Pełen zieleni, w stylu boho.
I tak właśnie było. Od przygotowań, przez uroczystość, aż do ostatniej piosenki zagranej na parkiecie Natalia i Maciej zadbali o każdy, nawet najmniejszy szczegół 🙂
Łzy wzruszenia, radość i szczere uśmiechy, które nie schodziły im z twarzy w tym dniu, będą towarzyszyły mi jeszcze przez długi czas.
To był ślub, podczas którego większość dnia padało. To był plener, podczas którego zakopałam się samochodem w błocie i ratował mnie pan młody. To były piękne widoki rozciągające się na Ślęże, gdzie w środku pola udało nam się zrobić zdjęcia ślubne przy zachodzie słońca w niewielkim oknie pogodowym.
Ja nie będę już więcej nic pisać, niech zdjęcia opowiedzą ich historię za mnie 🙂