Spokój, ciepło i zieleń. Dwoje ludzi zakochanych w sobie po uszy. Słychać śmiech, żarty i rozmowy pełne uśmiechów i błyszczących oczu. Spojrzenia. Głębokie, prosto w oczy, pełne czułości. Dotyk. Delikatny, niespieszny i pełen miłości. Cisza. Momenty, które pozbawione słów, wyrażały najwięcej.
Tak w skrócie mogłabym opisać ten piękny plener ślubny, który miałam okazję fotografować. Tych dwoje ludzi to przesympatyczna para, którą lubisz od pierwszego wejrzenia. Marta i Kamil na miejsce swojej sesji ślubnej wybrali las. Dobry wybór. Jesień jest piękną porą roku. Las jest pięknym miejscem na plener. Ale w ich przypadku nawet ogródek przed domem byłby świetnym miejscem na sesję ślubną.
Wpatrzeni w siebie, uśmiechnięci i radośni, trochę zmęczeni po całym dniu w pracy postanowili jeszcze raz przeżyć te emocje, które towarzyszyły im w dniu ślubu. Cieszę się ogromnie, że mogłam być tam z nimi. Ich sesja ślubna w lesie była dla mnie samą przyjemnością. Patrzeć na tę dwójkę to jak opalać się w pełnym słońcu. Czujesz ciepło, które od nich bije, na własnej skórze. A ja opalać się bardzo lubię 🙂